Autor: Krystyna Cisak
Drodzy państwo, robi się tak jakby luksusowo! Nie wpadłabym na to, że psom wolno trufle, a tu wkraczają TrufLove od Sytej Michy. Określone jako bardzo smaczne i takie faktycznie są. Pięknie pachną, gdybym jadła mięso sama bym się zastanawiała, czy nie chcę spróbować. 😂 Mają dodatek wspomnianych trufli, ale nie powoduje to rewolucji brzuszkowych, za to przekonują nawet psiego pana psa podczas gdy w domu jest dziewczyna z cieczką! Dla nie mających wielu wielu psów jak my, samce często zaczynają grymasić z jedzeniem jak w zasięgu jest suczka z cieczką. Trochę mnie to martwiło na początku, ale mija razem z cieczką. Dlatego warto mieć smaczniejsze jedzonka i nagrody na ten czas. Jeśli szukacie nagrody typu jackpot, top of the top, super atrakcyjnej i pachnącej, pokonującej sarenki, rozproszenia, cieczki i inne takie, to TrufLove to będzie to. Jest parę wariantów jeśli chodzi o smaki, wszystkie równie wonne i pyszne, a kawałki są takie mniej więcej wielkości małego palca. Można je łatwo łamać czy kroić w mniejsze w razie potrzeby. Nie brudzą rąk jakoś bardzo, bo testowałam podczas czesania ekipy i dało radę używać furminatora i nagradzać TrufLovymi smakami, bez uwalenia wszystkiego. Wymagają raczej trzymania w lodówce po otwarciu, będą troszkę brudzić saszetki. Na to sprzedam patent, ja noszę w saszetce materiałowej drugą saszetkę, silikonową. Wtedy mogę nosić wszelkie pyszności dla psów i nie martwić się o brudzenie. Z resztą, kto chodzi na spacery z psem żeby być czysty? No właśnie. Dlatego TrufLove to ekstra pomysł, szczególnie jako nagroda wysokowartościowa, wsparcie przywołania w trudnych sytuacjach, gdy naszemu psu coś innego w głowie niż jedzonko lub gdy po prostu, mamy ochotę podarować futrzakowi trochę luksusu. Bo czemu nie.
Zobacz oryginalną recenzjęInformacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:
Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl
Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl
Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl