Recenzja ambasadora

MIRALS

MIRALS kiełbasy treningowe

MIRALS kiełbasy treningowe

Autor: Eliza Grala-Cholewińska


HURRA HURRA, W KOŃCU DLA PSA KIEŁBASA! Nie ma co ukrywać: kiełbasiątka (200g), kiełbaski (400 g) i kiełbachy (800 g) Mirals ( Mirals Polska ) to hit nad hity. Są genialne w swej prostocie: każdy z wariantów to aż 99,5% mięsa mięśniowego i 0,5% tapioki, nic pomiędzy. Żadnego tłuszczu z kurczaka, zbóż, glutenu, laktozy, cukrów, barwników, konserwantów, wzmacniaczy smaku, wypełniaczy czy mączek zwierzęcych… Ot samo mięcho i odrobina lekkostrawnej kaszy z tapioki – czyli mielonego manioku, neutralnego w smaku, ale bogatego w witaminy, minerały i skrobię oporną (dobroczynną dla pożądanych baterii układu pokarmowego). Dodatek tapioki pęczniejącej podczas obróbki cieplnej odpowiada także za genialną konsystencję kiełbasek Mirals. Monobiałkowość czyni kiełby idealnymi przekąskami dla psich wrażliwców i alergików (idealnie nadają się do diety eliminacyjnej!). Smaków do wyboru mamy sporo: wołowina, jagnięcina, kozina, konina, królik, dzik, kaczka, indyk oraz łosoś. Mięso wykorzystywane do produkcji pochodzi ze zrównoważonych hodowli, w których respektuje się dobrostan zwierząt i nie karmi ich paszami przemysłowymi oraz nie faszeruje antybiotykami – technologia produkcyjna pozwala na zachowanie w kiełbaskach maksymalnej ilości wartości odżywczych bez utraty smakowitości. Jak sprawdziły się u nas? Wyśmienicie! Psy za tym specjałem szaleją, żaden ze smaków nie wywołał brzusznych rewolucji, 3 rozmiary idealnie można dopasować do własnych potrzeb, są łatwe w przechowywaniu i transporcie, nie brudzą rąk… Są po prostu cudownie praktyczne! Właśnie za tę UNIWERSALNOŚĆ i liczne możliwości wykorzystania pokochaliśmy je bezgranicznie. Tak więc: 💛 TRADYCYJNIE: można kiełbaski po prostu wziąć, pociachać byle jak i wykorzystać w ramach przysmaku, urozmaicenia, nagrody w stylu JACKPOT… (tak, psy baaardzo chętnie na nie pracują!). Napoczętą kiełbaskę spokojnie można trzymać kilka dni w lodówce (nie wyłuskujcie jej z „flaka”!, zalecany woreczek lub pojemnik, żeby nie wysuszyć miejsca cięcia) 🧡 coby się za dużo manualnie nie naciachać: KRAJARKA! Taka wiecie, do sałatek warzywnych, sprawdza się genialnie przy konsystencji miralsowych kiełbasek. Za jej pomocą można w 5 sekund przygotować garść mniejszych lub większych kawałków do wykorzystania jako treserki czy smaczna posypką (pssst! Optymalne dla mniejszych piesków!) ❤️ ano właśnie, POSYPKA! Na rynku dostępnych jest wiele dosmaczaczy karm dla psich niejadków. W tym niecnym celu wykorzystać można również kiełbaski Mirals, rozdziabdziane widelcem (trudniej!) lub… starte na tarce (łatwiej!): gdyż trą się te na wiórki jak marzenie, zarówno na dużych jak i małych oczkach. Oczywiście nie zalecam niniejszym miksowania suchego z mokrym, wspominam jedynie o delikatnym dosmaczeniu karmy, którą podajecie psiakowi lub wykorzystania miralsowych wiórków w lickimacie itp. 💜TABLETKOPRZEMYCACZ: rzadko który piesek chętnie łyka tabletki, pigułki, pastylki, globulki czy inne zdrowotne kapsułki, choćby ich producent zapewniał, że smakują boczkiem i są pyszka. Taki Odyn na przykład, świetnie potrafi zwietrzyć tabletkowy podstęp. I tu przychodzi z pomocą kiełbaska Mirals, jako przemycacz medykamentów. Tabsy można wetknąć w kawałek kiełbaski, lub spróbować opatulić rozdrobionym mięskiem (poszczególne smaki kiełbaski różnią się od siebie nieco plastycznością i miękkością) 💙 LODY dla letniej ochłody! Umęczona upałem i z lenistwa postanowiłam pójść na skróty - przekroiłam małą kiełbaskę na pół, upodobniłam ją do loda na patyku wtykając weń długi psismaczek. Do zamrażalnika, poczekać i ta daaam! Lody jak ta lala. Oczywiście należy podawać je z umiarem i nie prosto z zamrażalnika, niech troszkę do siebie dojdą. 💚 NA CHRUPKO? Da się! Gdy macie ochotę na chrupiącą wersję kiełbasek Mirals, z pomocą przychodzi PIEKARNIK. Postanowiłam sprawdzić, jak kiełby zachowają się podpieczone i pozytywnie się zaskoczyłam: pociachałam kiełbaski byle jak na kawałki, wrzuciłam na ok. 120 stopni z temoobiegiem do piekarnika (w trakcie pieczenia lekko podkręciłam temperaturę) i doglądałam na czuja, jak się mają. Po niespełna 30 min kawałki pięknie się zarumieniły, zaś gdy wystygły: schowałam je w opakowaniu do lodówki, w której nie tracąc ładnego zapachu i chrupkości wytrzymały koło tygodnia. W takiej postaci przysmaki sprawdzają się super na spacerach i w zabawkach interaktywnych typu kula-węchula, mata węchowa, jajko wańka-wstańka, itp. Uffff, dotarliście do końca mojej recenzji? Mam nadzieję! 🤭 Zapraszamy zatem na fotorelację mojego elaboratu: od nas miralsowe kiełbaski dostają bezapelacyjne 10/10 i z całego serducha polecamy je wszystkim psim smakoszom. Za przepyszne testy dziękujemy plebiscytowi TOP for DOG oraz Premium4animals (zajrzyjcie w sklepowe czeluści, czekają tam na Was same fajności, koniecznie dokładając do zakupowego koszyka kiełbaskę!) #współpraca

Zobacz oryginalną recenzję
MIRALS kiełbasy treningowe

Informacje i kontakt

Informacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:

Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl


Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl


Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl