Recenzja ambasadora

OFiuFiuPL

Smaczki liofilizowane KIWI WALKER

Smaczki liofilizowane KIWI WALKER

Autor: Ania Kozak


hej, hej KIWI WALKER- ogłaszamy ulubioną szantą piesków w tym sezonie! Rozpływające się w szczęśliwych pyszczkach psie słodycze, swoją delikatność zawdzięczają procesowi LIOFILIZACJI (żeby uniknąć ryzyka zaplucia- przy próbie wymówienia- umówmy się na: 'suszone mrozem'/'freeze dried'). W przeciwieństwie do tradycyjnego 'suszenia', które zamienia jedzenie w twarde 'wiórki', mrożenie magicznie usuwa całą wilgoć, nie zmieniając objętości suszonego jedzonka. Moje duo zasadniczo nie pała wielkim entuzjazmem do wszelakich sucharków (poza dowcipami mojego taty, które wszyscy kochamy), jednak suszone mrozem kąski w kontakcie z zaplutym jęzorem magicznie stają się soczyste! Ponadto ten sposób obróbki żywności redukuje do minimum straty całego dobra: witamin, minerałów... no i SMAKU! Poprzez pozbycie się całej wilgoci wykluczamy ryzyko rozwoju bakterii i grzybów, tym samym konserwując szamkę bez chemicznych konserwantów czy innych dodatków technologicznych! Proces ten TEORETYCZNIE możemy spróbować przeprowadzić chałupniczymi metodami (w domowym zamrażalniku, ustawionym na najniższą temperaturę) kroimy w malutkie kawałeczki, i zapewniamy dopływ mrozu dookoła (każdego mini kawałeczka- zlepione się tak nie wysuszą..). Oczywiście -za głosem swego wrodzonego skąpstwa- próbowałam tej metody... i nie był to spektakularny sukces... należy przygotować się na miesiące(!) czekania, no i idę o zakład, że wiele i tak Wam się zlepi- a wtedy to już chyba oczekiwanie zajęłoby LATA. Ceny smaczków 'freeze dried' w przeliczeniu na gramy często wyglądają onieśmielająco, jednak jest to mylne przeliczenie... Jeśli pochylicie się nad składem -w zasadzie czegokolwiek- przyjmijmy średnio około połowa to... woda, która nie jest zbyt kosztotwórcza 😉 Podając liofilizowane kawałeczki łatwo wyobrazić sobie, że podajemy objętościowy ekwiwalent tego produktu, tutaj- kosteczkę świeżego mięsa tej wielkości, która będzie tak samo pożywna i sycąca! Kawałeczki są suchutkie i -aż zabawnie- leciutkie dlatego idealnie sprawdzą się w kieszeni! Smaczki KIWI WALKER to nie pierwszy liofilizowany produkt, który zagościł w naszej psiej szafce. Mając porównanie mogę śmiało stwierdzić, że to BARDZO jakościowy towar! Wielokrotnie trafiałam na takie 'gąbczaste', miałkie kosteczki, które bardzo się kruszyły... Zdarzało mi się kupować też te przeznaczone dla kotów, boleśnie godząc w ego moich chartów, w poszukiwaniu mini kawałeczków, które sprawdziłyby się podczas treningu- wielkość kąsków KIWI walker jest super- w sam raz na raz! Interesujący jest też wybór smaków- w tym wiele suszonych owocków, które z tego co słyszałam rozpływały się w ustach psich mam 😉 Hitem internetu jest słoik z milionem mini/mikro krewet *z oczami*- którego jeszcze nie próbowaliśmy, a bardzo mnie intryguje! 😛 Dotąd serwowaliśmy smaki z czystym mięchem, lub te z dodatkiem przemyconych warzyw- i na ten moment zdecydowanym faworytem okazała się kurza wątroba... (którą -jak to wątrobę- niestety trzeba podawać z umiarem i nietrudno przedawkować) Mieliście już doświadczenia z kiwi walkerami? Który smak najlepiej 'wchodzi'? pełną gamę znajdziecie na: https://ofiufiu.pl/kiwi-walker-smaczki-liofilizowane dziękujemy Ofiufiupl i TOP for DOG za możliwość przetestowania!

Zobacz oryginalną recenzję
Smaczki liofilizowane KIWI WALKER

Informacje i kontakt

Informacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:

Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl


Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl


Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl