Autor: Ania Kozak
Czy wiecie, że luty jest miesiącem stomatologii zwierzęcej?! Myślę, że warto o tym pamiętać także w połowie października 🙂 Charciki mają opinię ‘zdrowych piesków’ (choć szczerze mówiąc nie wiem kto to wymyślił), jednak -zawsze- właśnie zęby, wymieniane są jako słabe ogniwo. Nie wspominając już nawet o FEH (niedorozwój szkliwa), które jest chorobą genetyczną dotykającą nawet kilkanaście procent populacji charcików (a już kilkadziesiąt % (!) to nosiciele) i mogłoby być z łatwością kontrolowane przez selektywną hodowlę- dzięki dostępnym testom genetycznym… (więcej o FEH przeczytacie u azulperro.de pod tym linkiem https://tiny.pl/w974p ) Wiele charcików boryka się z chorobami dziąseł i przyzębia. Często już u bardzo młodych psów rozwija się płytka nazębna i kamień, nierzadko słyszy się też o mrożących krew w żyłach wielokrotnych ekstrakcjach u kilkuletnich charcików. Czasami są to predyspozycje osobnicze (także genetyczne), błędy dietetyczne lub zaniedbania w higienie jamy ustnej. Tak więc- dwa charciki- żywione i pielęgnowane w identyczny sposób- mogą mieć bardzo rózny stan uzębienia (ze względu na różne ph jamy ustnej, wydzielanie śliny, ewentualne wady zgryzu, czy też sposób żucia…). Istniejąca płytka nazębna czy kamień to rezerwuar bakterii, które stale się namnażają, mogąc przekształcić się w chroniczny stan zapalny (który staje się problemem nie tylko zębów i dziąseł, ale całego organizmu…) W idealnym świecie, każdy psi rodzic co wieczór dokładnie szczotkuje zęby swoich psich wychowanków. Jednak umówmy się- świat jest daleki od ideału. Moje psy bardzo niechętnie poddają się zabiegom higienicznym (to gruby eufemizm, i temat na długą pogadankę). Regularnie podaje im SUROWE mięsne kości, które u wielu psów byłyby całkowicie wystarczające, lecz charciki to przecież pieski specjalnej troski… Dodam też, że panicznie boje się narkozy (która u chartów ZNOWU obarczona jest wyższym ryzykiem). Dlatego jestem bardzo otwarta na wszelkie alternatywne metody ogarnięcia tego tematu... Vet Expert wychodzi z propozycją nowego preparatu- Stomaferin Ultra to specjalistyczny produkt kompleksowo wspierający terapię zmian błony śluzowej jamy ustnej oraz dziąseł u psów i kotów. Swoje działanie opiera na adzaiłaniu 2 skutecznych substancji czynnych: laktoferyny i chlorheksydyny. Laktoferyna– substancja naturalnie występująca w organizmie, która skutecznie wspiera zwalczanie stanów zapalnych oraz reguluje odpowiedź immunologiczną organizmu Chlorheksydyna - substancja szeroko stosowana w stomatologii ludzkiej w leczeniu chorób przyzębia i zapobieganiu próchnicy. Hamuje odkładanie płytki nazębnej oraz wzrost bakterii na powierzchni szkliwa, ma wydłużone działanie przeciwbakteryjne (nawet do 12 godzin) Stomaferin Ultra działa więc dwukierunkowo: na przyczynę problemu (płytkę bakteryjną), jak i na sam problem (stan zapalny). Produkt szczególnie zalecany przed i po zabiegach stomatologicznych- jako przygotowanie, przyspieszenie rekonwalescencji i wydłużenie czasu między kolejnymi zabiegami. Na jego efektywność wpływa żelowa formuła- produkt przylega do dziąseł, dzięki czemu może działać dłużej. Preparat ma neutralny smak (sama spróbowałam 😛 ) nie ma ‘atrakcyjnych’ dodatków smakowych, ale sam z siebie nie jest obrzydliwy… 😉 Specjalny aplikator umożliwia podanie go nawet przy zamkniętym pysku u wybitnie niewspółpracujących pacjentów (także kotów!). Nie powiem, żeby ‘zabieg’ był uwielbiany przez moje duo, jednak przy pewnej zręczności - jest WYKONALNY... Produkt powinien być stosowany ściśle według zaleceń lekarzy weterynarii, dlatego dostępny jest wyłącznie w gabinetach weterynaryjnych. Mieliśmy okazję testować go w ramach plebiscytu TOP for DOG '22
Zobacz oryginalną recenzjęInformacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:
Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl
Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl
Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl