Autor: Agnieszka Ignaszak
Tym razem zapraszam na recenzję produktu, który jednocześnie chcesz i nie chcesz przetestować. Nie chcesz, bo to jednak apteczka… lepiej nie mieć potrzeby korzystania z niej. Chcesz… bo jest taka ładna! PositiveCare zrobiło coś, co uwielbiam, czyli połączyło wygląd z praktycznością. A dzięki Top for Dog taki właśnie produkt trafił w nasze ręce 🙂 Apteczka, chyba nie trzeba wspominać (ale wspomnę) to must-have w każdym domu. I dla człowieka, i dla zwierzaka. W każdym domu, ale również w podróży. Samochodowe apteczki dla ludzi muszą spełniać normy. Dla zwierząt takowe nie istnieją, ale jest kilka produktów, które warto mieć ze sobą. Można taki ekwipunek skompletować samemu, choć zawsze łatwiej skorzystać z gotowca. Wcześniej chyba tylko raz spotkałam się z gotową do kupienia apteczką dla psa. I akurat tamtej „medyczny” aspekt był mocno naciągany 😉 Firma PositiveCare spróbowała wyjść naprzeciw potrzebom i stworzyła własny zestaw. Co w chodzi w jego skład? Wyposażenie apteczki PositiveCare Po pierwsze mamy opakowanie w formie praktycznej kosmetyczki. Wygodne zamknięcie na zamek błyskawiczny pozwala szybko ją otwierać i zamykać. Rączka ułatwia transport lub można skorzystać z niej i przytroczyć całość do plecaka. Został zachowany czerwony kolor, jednoznacznie kojarzący się z pierwszą pomocą, ale boki to kwiatowe wzory. Całość wygląda naprawdę ładnie 🙂 Środek to praktyczne gumki (jak w piórniku), które trzymają całe wyposażenie na swoim miejscu. Jest także większa kieszonka na mniej foremne lub większe rzeczy. Po środku są dwie foliowe przegródki (mniejsza i większa) z zamknięciami strunowymi. Można włożyć do nich paszport lub inne dokumenty oraz na przykład potrzebne leki. Z kosmetyków i preparatów, które zaoferowała nam firma PositiveCare mamy w apteczce płyn do przemywania oczu, olejek przeciwko kleszczom i komarom, mgiełkę uspakajającą oraz maść regeneracyjną na łapy. Do przesyłki dołączoną mieliśmy także maść na psią skórę, którą również włożyłam do środka (nie ma jej w standardowym wyposażeniu). Z innego wyposażenia znajdziemy kleszczołapki w dwóch rozmiarach, nożyczki z zaokrąglonymi końcówkami, bandaż samoprzylepny oraz dwie opaski podtrzymujące. Nasze testy Tak się złożyło, że z części rzeczy z apteczki skorzystaliśmy nie dlatego, żeby móc napisać recenzję, ale dlatego, że autentycznie nam się przydały. Bandaż samoprzylepny pierwszy poszedł na odstrzał. Kuzo po operacji stabilizacji złamanego palca miał dwa razy dziennie zmieniany opatrunek, więc dość szybko bandaż zużyliśmy. Przerobiłam już kilka bandaży kohezyjnych, raz były lepsze raz gorsze. Na szczęście PositiveCare nie poskąpiło na jakości i wybrało dobry produkt do ekwipunku. Skoro używaliśmy bandaża, to używaliśmy także nożyczek do jego zdejmowania. Tutaj zaokrąglone końce były bardzo istotne, żeby w trakcie rozcinania, przez przypadek, nie skaleczyć psa. Nożyczek używałam także do wycinania odrastającej sierści wokół rany. Są na tyle małe i poręczne, że dobrze się w tej roli sprawdziły. Wybaczcie, ale nie wrzucę zdjęć z tych aktywności, bo mogą czytać to osoby o różnej wrażliwości, więc oszczędzę tym bardziej podatnym niechcianych wrażeń 😉 Niestety z wyposażenia w ruch poszły także kleszczołapki. Mimo stosowanych zabezpieczeń przed kleszczami (także olejka PositiveCare) nie da się w 100% uciec przed tymi pasożytami. A przy tylu psach czasem coś się złapie. Klasyczne łapki to najlepsze według mnie, narzędzie do usuwania kleszczy. Dobrze jest mieć je ciągle gdzieś w pobliżu. Na szczęście nie musieliśmy używać opatrunków podtrzymujących. Oby tak zostało! Przydała się nam maść do łapek. Wielki plus za opakowanie – sztyft robi robotę i aplikacja jest niezwykle łatwa! Mgiełki uspakajającej kilka razy użyłam, ale trudno mi ocenić jej skuteczność. Na pewno warto stosować ją jako uzupełnienie i dodatek do ewentualnej kuracji (jeśli pies tego wymaga). Ja psikałam legowisko Kuzo, gdy ten miał zalecone głównie leżenie w bezruchu 😉 Nasze wrażenia Apteczka PositiveCare bardzo przypadła mi do gustu. Znajdziemy w niej podstawowe wyposażenie przydatne w domu i na wyjeździe. Mamy także przewidziane miejsce na uzupełnienie jej w inne produkty. Ja już dorzuciłam kilka rzeczy, które uważam za potrzebne przy moich psach. Co prawda, to mniej istotne, ale dla mnie olbrzymi plus – apteczka jest po prostu ładna. Względy praktyczne są ważne, ale kto nie lubi mieć ładnych rzeczy? 😉 Apteczkę PositiveCare testowaliśmy we współpracy z Top for Dog.
Zobacz oryginalną recenzjęInformacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:
Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl
Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl
Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl