Autor: Kinga Rutka
Nie od dziś wiadomo, że bardzo lubimy wszelkiego rodzaju wycieczki i wypady za miasto, kiedy wybieramy się jednak w bardziej górzyste tereny, w których łatwo o rozcięcie łapy towarzyszą nam buty, zwłaszcza, że Bailey to prawdziwa sierotka, która potyka się nawet na prostej drodze... Do tej pory nosiliśmy buciki bez podeszwy, które bardziej swoim wyglądem przypomniały skarpetki, jednak dzięki sklepowi Tip- Top mogliśmy przetestować 2 modele bucików z podeszwą. Wybraliśmy sobie kolorki i przyszedł czas na określenie, który rozmiar musi mieć Bailey. Zaczęłam mierzyć łapki linijką, jednak co pomiar miałam inny wynik... skontaktowałam się ze sklepem mailowo i podesłano mi pewien link... Dobranie rozmiaru nagle okazało się znacznie łatwiejsze niż się spodziewałam, gdyż na stronie Tip-Top jest dostępna specjalna miarka gotowa do wydruku. Przykładamy ją do każdej z łap i wybieramy uśredniony rozmiar, w naszym przypadku była to 5 i pasuje idealnie. Byłam pewna, że Bailey założenie bucików zniesie bezproblemowo, jako już wcześniej nosił coś na łapkach to obejdzie się bez scen jak z tych śmiesznych filmików na youtube, jednak myliłam się i do dziś żałuję że nie nagrywałam :D Na szczęście szybko się do nich przyzwyczaił i po chwili śmigał już bez problemu. Gdy już chodził normalnie wybraliśmy się na pierwszy spacer i wybraliśmy centrum miasta... Nie zdecydowałabym się na pierwsze próby chodzenia poza domem, na nierównym górskim terenie, wolałam zrobić test na równej nawierzchni, na której o kontuzję bardzo ciężko. Jest to niezwykle ważne ze względów bezpieczeństwa, żeby psiak miał szansę przyzwyczaić się do obuwia, zmiany odczuwania nawierzchni i pracy łapek oraz odkrył tego, jak się w nim poruszać, zanim jeszcze zabierzemy go na zdobywanie szczytów i trudne tereny. Kiedy zakładamy buciki? A no wtedy kiedy mamy potrzebę. W naszym przypadku jest to podczas wycieczek do centrum gdzie pełno jest stłuczonego szkła czy rozgrzanych chodników oraz na górskie szlaki, gdzie można pociąć się o skały, a Bajlusiowe łapki należą do niezwykle delikatnych. Zakładamy je także zimą kiedy chodniki są posypane solą a łapki Rudego już nie dają rady i zaczynają pękać i bardzo boleć, a także zawsze wtedy kiedy musimy zabezpieczyć jakiś uraz bądź ranę. Do testów otrzymaliśmy buciki w dwóch modelach czyli Traveler oraz Long Distance. Oba modele butów są solidnie wykonane i mimo wielu podobieństw nieco je także różni. Jest to przede wszystkim długość i sposób zapinania. Model Traveler jest krótszy i zapinany na dwa osobne rzepy, które polecamy zapinać na krzyż, by lepiej trzymały się na łapkach. Long distance są dłuższe jednak zapina się je za pomocą jednego długiego rzepu co nieco utrudnia dobre dopasowanie ich do łapki. Każdy z modeli ma też inną podeszwę ta w modelu Long Distance jest dosyć cienka i giętka, przez co piesek lepiej czuje podłoże, jednak jest także dosyć gładka i Rudemu zdarzyło się wpaść w tych bucikach w poślizg. Traveler mają znacznie grubszą podeszwę, a to za sprawą "wypustek" na jej powierzchni, nie jest ona idealnie gładka, a ma perforowane krzyżyki, które poprawiają przyczepność. Które bym wybrała? To wszystko zależy gdzie planowane jest wyjście. W przypadku wycieczek do miasta, po równym terenie z ewentualnymi wzniesieniami postawiłabym na model Long Distance, natomiast na górski szlak zdecydowanie Traveler. Zakładając każdy z modeli pierwszy raz na łapki Rudego obawiałam się że zgubi te buciki gdyż nieco chybotały się na jego łapkach i delikatnie się zsuwały, jednak po zasięgnięciu rady od bardziej zaznajomionych z tematem osób doradzono mi by zapinać rzepy na krzyż i mocno je dociągać. One nie mają być luźne, tylko tak jak nasze buty mają dobrze przylegać i mocno trzymać. Gdy zastosowałam się do tych porad to buciki były już jak przyklejone i mimo licznych szaleństw, skakania, gonienia i nagłych zwrotów nie zsunęły się nawet o centymetr. Ogromnym plusem jest wykonanie z wodoodpornej tkaniny, która mimo przejścia przez Rudego przez płytki potok, pozwoliła zachować buciki suche w środku. Wszyscy przecież wiemy jakie to nieprzyjemne uczucie mieć moko w butach... W tych nasz piesek tego nie doświadczy. Odblaskowe przeszycia także są atutem, gdyż podnoszą widoczność naszego pieska przez innych i zwiększają jego bezpieczeństwo. Jednak to co kupiło mnie najbardziej to, to że można je prać w pralce. Jako naczelny leń jestem uszczęśliwiona, gdyż nie wyobrażam sobie szorowania ich po każdej wycieczce, zwłaszcza że Bailey to taka moja mała świnka... Po brudnych spacerach wrzucam je razem z innymi rzeczami do pralki i piorę w 30 stopniach. Za nimi już wiele prań i nic się z nimi nie dzieje, nie straciły kolorów, ani nie zaczęły się rozklejać. Zdecydowanie polecamy to obuwie dla każdego psiego podróżnika i nie tylko ;)
Zobacz oryginalną recenzjęInformacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:
Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl
Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl
Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl