Autor: Eliza Grala-Cholewińska
ZĘBOMYCIE Niech pierwszy rzuci kamieniem (ekhm, lepiej szczoteczką do zębów) ten, któremu przychodzi ów jakże ważny proceder z letkością, przyjemnością i obopólnym, psioludzkim, zadowoleniem 😂🪨🤕😬 🦷 No mi niestety nie, i winnam tu ja, że zaniedbałam zębomyjanko, które stało się moją i psią piętą achillesową. Warto ów nawyk grzebania w psiej jamie ustnej wypracować sobie już zawczasu – my dopiero dzięki plebiscytowi TOP for DOG zaczelismy mozolnie oswajać długopyskich do czyszczenia ząbków i choć zaiste żmudnie nam to przychodziło, to równocześnie radujemy się, że widać jakiekolwiek efekty i cieszymy się z małych sukcesów w tej dziedzinie 😁 Bo wiadomo przecie: że w ładnych ząbkach nie chodzi tylko o estetykę, w sensie fluorescencyjną biel i hollywoodzki uśmiech: to także, a przede wszystkim kwestia zdrowotna: stan zapalny i drobnoustroje potrafią rozsiać się na niemal cały organizm i pogorszyć kondycję fizyczną naszego pupila. Że już o „złym chuchu ” nie wspomnę 🫤 Zadaniem Zymodent, jedynej pasty z rekomendacją Sekcji Stomatologii Polskiego Stowarzyszenia Lekarzy Weterynarii Małych Zwierząt, jest wspomóc opiekunów psów w walce z higieną jamy ustnej: pomaga oczyścić zęby z istniejącego osadu, zapobiegać powstawaniu nowego kamienia nazębnego oraz neutralizować nieprzyjemny zapach z psiej paszczy. Pasta robi co może, by ułatwić ten niełatwy proceder: jest smaczna (serio! Tak twierdzi nawet nasz naczelny wybrzydacz Odyn) bo smakuje i pachnie mięskiem. Jest bezpieczna w stosowaniu, pieski mogą ja zjeść/zlizać, bynajmniej nie trzeba płukać im pyszczka, ba! Nawet nie należy: to pasta enzymatyczna, więc najlepiej, by sobie pobyła na psich zębach kilka minut, by działać najbardziej skutecznie: lekkie pocieranie/szorowanie wzmoże efekt, acz nie jest absolutnie konieczne. Poza kompleksem specjalnym enzymów (jak laktoperoksydaza i lizozym), pasta zawiera delikatny, bezpieczny dla szkliwa środek abrazyjny (bazujący na mikrodrobinach krzemionki) i związek cynku (który jest skutecznym wrogiem halitozy). W składzie znajdziemy również laktoferynę, której przypisuje się działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe, przeciwgrzybiczne, immunoregulujące i przeciwzapalne (jest ona również naturalnym składnikiem obronnym śliny). Z całego serca polecam Wam zajrzeć na stronę Scanvet Poland , by poczytać jeszcze więcej o zaletach pasty ZYMODENT: jestem pod wrażeniem ilości zawartych tam informacji i przystępności opisu – znajdziemy tam również kilka FAQ: jakie są konsekwencje zaniedbania higieny jamy ustnej? Jak przyzwyczaić pupila do jej pielęgnacji? Czy można stosować pastę po zabiegach stomatologicznych i wiele innych. Jak już wyżej pisałam, mycie psich ząbków nie jest naszym konikiem i sporo czasu kosztowało nas przyzwyczajenie psów do kontaktu z gmeraniem im w zębach. Stuprocentowa codzienna regularność nie była naszą najmocniejszą stroną, a mimo to: pasta i tak bardzo fajnie się u Freya sprawdziła: a wiedzieć musicie, że trafił do nas ów młody pies już z ząbkami mocno zaniedbanymi i po ekstrakcji jednego z nich. Tak zwana „brzydsza strona pyska” awansowała w hierarchii na może nie równorzędną z tym lepszym profilem, acz zdecydowanie zyskała na atrakcyjności 😛 Śnieżnej bieli już zapewne nigdy u naszych adopciaków nie osiągniemy, lecz brzydki osad zauważalnie znikał, np. pod naporem paznokcia, czy to w trakcie konsumpcji gryzaków. Wpadłam swego czasu również na pomysł, by w ramach swoistej smacznej „szczoteczki do zębów” nałożyć nieco preparatu na królicze uszy z futerkiem. Czy miało to sens? Tak do końca nie wiem, ale smakowało i mam nadzieję, że nieco poszorowało zęby nim trafiło do charciego brzuszka. Do zestawu dołączona jest miękka szczoteczka – u nas sprawdziła się połowicznie, gdyż ma szeroki obwód i spadała mi z palca, a same charty mają na tyle długie pyski, że aby dotrzeć do dalszych zębów i tak musiałam uciekać się do innych, dłuższych środków 😊 Niebywale wygodne jest zaś opakowanie: z ultra prostym i higienicznym dozowaniem na pompkę. Scanvet wykonał tym produktem świetną robotę i na pewno będę go polecać – sama zakupiłam już kolejne opakowanie, którego nie zawaham się używać wieczorową porą, tym razem bardziej koncentrując się na Odynie, którego przerzuciłam z powodów logistycznych na inny środek. Może nawet w końcu uda mi się wykonać jakieś ładne zestawienie zdjęć przed i po, bo póki co była to dość nierówna walka o jakiekolwiek zdjęcia! 😅 #współpracareklamowa
Zobacz oryginalną recenzjęInformacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:
Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl
Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl
Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl