Baton ze żwaczem

Baton ze żwaczem

Autor: Eliza Grala-Cholewińska

Chudzi gryzakoholicy spieszą donieść, że pyszne to były testy gryzaków BioFeed Zoo: trudno było im się oprzeć, spełniły oczekiwania zarówno coraz bardziej wybrednego seniora jak i młodego niemal wszystkożercy. Kiedyś fanką byłam gryzaków „dalekosiężnych”, pancernych, długotrwałych, niemal niezniszczalnych. Ale życie dość szybko zweryfikowało moje poglądy. Chłopaki wcale nie pałają wielką miłością dla twardych gryzaków – wręcz przeciwnie. Wywołują one czasem frustrację i powodują chęć zakopywania (w legowisko i inne kocyki, kosztem zdartego do krwi nosa… co w zamyśle mają wtedy psiaki, pojęcia nie mam, może że zmiękną po czasie?). Odysiowi zwykły też krwawić dziąsła przy bardziej wymagających gryzakach. I dlatego coraz częściej stawiam na gryzaki bardziej lightowe, kruche, dedykowane szczeniakom lub seniorom. Do takich zdecydowanie można zaliczyć te naturalne gryzaki w formie około 12 cm batonów: w składzie znajdziemy 96% skóry wołowej (nie takiej w jednym kawałku, za czym nie przepadam, tylko takiej rozdrobnionej, delikatnej!), resztę stanowi aromatyczny żwacz i ukochany smak chłopaków: penis wołowy. Nie oszukujmy się: batony nie starczają na wieczność, Odyn rozprawia się z nimi w minut kilka, ledwo pięć, Frey jako dokładniejszy przeżuwacz nieco dłużej. Ale dokładnie tego się spodziewałam i w to celowałam – nasz starszy Odyś wcina je z niesłabnącym zapałem i smakiem, nie irytując się ani nie połykając zbyt wielkich kawałków. Chude pieski mogłyby je jeść niemal na okrągło (acz zaleca się spożywanie ok. 1 lub 2 sztuk dziennie). O zaletach żucia, pisalśmy już wielokrotnie: zaspokaja ono psią potrzebę memlania, uwalnia psie endorfiny, wspomaga mechaniczne usuwanie kamienia nazębnego i higienę dziąseł. Produkt wyróżniony został branżowym certyfikatem Diamentów Zoologii 2022 – teraz głosować można na niego także w tegorocznym plebiscycie TOP for DOG Zatem, do dzieła! #współpracareklamowa