Autor: Eliza Grala-Cholewińska
Jako alergiczka i wychowana w czasach, kiedy hołubiono dywanozę, obiecałam sobie kiedyś, że KUNIEC! Żadnych dywaników, chodniczków, nic, niente. Tylko podłoga, deski, panele czy tam kafelki. No i wszystko fajnie, ale napytałam sobie biedy, gdyż nie dość, że sam fakt mieszkania na wiosze oznacza tony błocka i piachu, nanoszonych naszymi buciorami, zaś dodatkowo każdy z posiadanych psów przyczynia się do tego błotogennego procederu. No i tak to wszystko się roznosi po domu całym, targane wszędobylskim wiatrem i psimi łapkami, trafiając w miejsca o których tu nawet wspominać nie będę. A że jestem dość kijową Panią własnego domu (hehe) i w dłoni wolę dzierżyć inne rzeczy niż kijek od szczotki czy odkurzacz dwa razy dziennie, zaś fensi-szmensi dezajnerskie wycieraczki nie zdawały rezultatu, postanowiłam się przy okazji TOP for DOG , pełna pokory, przeprosić z dywanikami – i tak to zgłosiłam się do testów PET REBELLION, a BubaPet szybko i sprawnie mi dywanik ów dostarczyła. Proszę Państwa… Całuję te dywaniki po ich nieistniejących stópkach, bo sprawdzają się genialnie! Tzn. sprawdza się genialnie, bo na razie sztuk jeden, ale wiem, że wkrótce doczeka się on rodzeństwa, bo faktycznie mogłam wziąć nieco szerszy i nieco dłuższy (nasz ma 150x45 cm), zresztą po fakcie stwierdziłam, że potrzebuję ich wszędzie, a przynajmniej w kilku innych newralgicznych miejscach jak wejście przez okno tarasowe od strony ogrodu czy jeden ze szlaków komunikacyjnych Odyna oraz wejścia na balkony.🙆🤷 Maty/dywaniki PET REBELLION sprawdzą się świetnie także gdzie indziej: • pod miskami dla pupili (muszę mieć, bo Odyn pije tak jakby miał dziurę w podgardlu i wszystko jest wiecznie mokre) • jako podkładka pod ociekające jesienną (lub zimową) pluchą buciory (no też muszę mieć) • jako mata do bagażnika (no też wypadałoby mieć, ale wożę tam legowisko, więc już odpuszczę 🙃) Patent, by obłocone psie łapki i ubrudzone, mokre buty najpierw załapały kontakt z matą jest banalnie prosty ale i genialny w swej prostocie. Ilość naniesionego brudu jest naprawdę zdecydowanie mniejsza: widać gołym okiem, z czym radzić sobie ów dywanik codziennie musi. Brudzi się dość szybko, co zrozumiałe, lecz wystarczy go nieco odpicować, wytrzepując i traktując odkurzaczem (wersja light) lub w wersji hardkorowej: wrzucić do pralki i wyprać. Gdyż tak, dywanik dobrze znosi pranie w pralce do maks. 30 stopni, schnie szybciuchno, najlepiej włosiem do dołu. Nie wrzucajcie go do suszarki! Wykonany jest z nylonu – spód jest podgumowany dlatego świetnie trzyma się podłoża nie jeżdżąc po nim – można go również wykorzystać jako antypoślizgową matę do ćwiczeń czy rehabilitacji. Kolory dywaniko-mat: stonowane, tak jak lubię, sporo szarości, trochę brązu i czerni, nieco czerwieni: do wyboru kropeczki, listki, łapki, gustowna krata, gwiazdeczki, kostki… Dla każdego coś miłego. Wielkości dopasowane do różnych potrzeb i gustów – hitem są również maty do samodzielnego docięcia lub mata z rolki o szerokości 50 cm. Żeby trochę ponarzekać u schyłku tego weekendu (a jak!) powiedzieć mogę w zasadzie jedynie, że ja tam bym wolała bez wzorków, takie nudniaki w delikatnych szarościach, grafitach, butelkowych zieleniach czy beżach. No ale to już tylko i wyłącznie moje widzimisię, bo naprawdę nie mam się czego przyczepić. Wielbię! 🤍💛🧡🤎🖤 #współpracareklamowa
Zobacz oryginalną recenzjęInformacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:
Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl
Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl
Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl