Autor: recenzja zewnętrzna
Dzisiaj przyszedł moment, w którym mogę już coś napisać o sztyfcie na zacieki łzowe Positivecare. Pedro od zawsze miał problem z zaciekami, szczególnie w jednym oczku. Przez to powstały trwałe przebarwienia. Po zastosowaniu sztyftu , natychmiast widać różnicę. Preparat jest w takim nienachalnym, białym odcieniu i ładnie przykrywa rude plamy. Co ważne, pies daje sobie ładnie posmarować oczka , co mnie mocno zaskoczyło za pierwszym razem, bo Pedro jest zafiksowany na punkcie zabiegów pielęgnacyjnych. Nie lubi dotykania łapek, ogona i pyszczka. W tym przypadku dzielnie znosił nakładanie preparatu. Zalecenia od producenta są takie, by wytrzeć posmarowane miejsce. Ja tego nie robiłam, bo Pedro sam wycierał pyszczek w ręcznik. Sztyft na pewno zdaje egzamin w sytuacji, gdy chcemy szybko zatuszować zaciek. Jeżeli piesek ma permanentny problem z oczkami, sztyft jest tylko doraźnym, mechanicznym elementem w procesie pozbywania się nieestetycznych przebarwień. Mi się podoba też opakowanie. Forma sztyftu pozwala kontrolować ilość nakładanego produktu, ręce mamy cały czas czyste. Fajnie, że sztyft nie posiada zapachu. Po przeczytaniu składu, spodziewałam się jakiś magicznych aromatów. Okazało się, że kosmetyk nie pachnie. Nie wiem jak preparat zachowuje się u piesków, które mają epizod związany z zaciekami . W naszym przypadku trzeba dalej szukać przyczyny owych zacieków. Sztyft na pewno jest fajnym dodatkiem w walce o czyste spojrzenie.💪 Na zdjęciach widać Pedra już po zastosowaniu preparatu. #positivecare #sztyftnazaciekiłzowe
Zobacz oryginalną recenzjęInformacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:
Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl
Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl
Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl