Autor: Monika Bartoszek
Klasyczny Kong ("bałwanek") to najlepiej sprawdzająca się u nas zabawka do wypełniania jedzeniem. Mam tu na myśli czas, jaki jest potrzebny Ince, żeby wylizać zawartość (uwielbiamy też maty do wylizywania, ale z nimi Inka radzi sobie w krótszym czasie). Wypełniam Konga 100 g mokrej karmy (tylko dobry skład!) i mrożę - po podaniu Inka znika w klatce na nawet 40 minut, a później śpi jak suseł 😉 Od 4 lat używamy Kong Extreme XL i poza delikatnymi dziurkami od zębów (Inka kiedyś odkryła, że jak będzie go gnieść zębami, to zamkrozona karma się pokruszy i wypadnie 😂) i mikro dziurką przy otworze (z czasów, kiedy jeszcze się uczyła, o co w tym wszystkim chodzi) - jest jak nowy. Jestem w ogromnym szoku, kiedy na grupach na Facebooku widzę informacje, że jakieś amstaffy rozgryzly lub rozerwały na strzępy te zabawki. Może były nieprawidlowo używane? 🤔 Albo (o zgrozo!) psy były z nimi zostawiane same? Nie wiem, ale w głowie mi się to nie mieści, bo to naprawdę wytrzymała zabawka. Jak każda jednak, musi być używana zgodnie z przeznaczeniem (czasem trzeba poświęcić trochę czasu na nauczenie psa "obsługi") i pod kontrolą człowieka. To daje nam gwarancję bezpieczeństwa psa i długie życie zabawki 😊 Wylizywanie jedzenia z zabawek ma być dla psa przyjemne, ale czy dla człowieka taka forma podawania posiłku jest w 100% miła? Nie, bo zabawkę trzeba później dobrze umyć 😂 I tu czasem bywa ciężko, bo zazwyczaj zabawki do wypełniania jedzeniem mają małe zakamarki, z których ciężko jest wyciągnąć resztki jedzenia. W przypadku Konga nie ma takich miejsc, ale otwór jest stosunkowo mały i ciężko dokładnie umyć zabawkę od wewnątrz. Jeśli myjemy Konga zaraz po użyciu, da się wypłukać resztki karmy wodą, ale niech pierwszy rzuci kamień, kto nigdy nie zostawił mycia na później 😂 Przyznaję, że bardzo krótko myłam Konga ręcznie. Ponieważ ważne jest dla mnie dokładne pozbycie się resztek jedzenia i śliny z środka, zaczęłam myć go w zmywarce. Bardzo dobrze to znosi (wrzucam Wam zdjęcie naszego pierwszego Konga, który od prawie 4 lat dzielnie znosi mycie w zmywarce, w porównaniu do nowego). Niestety ta forma mycia zabawki ma jedną wadę - Kong nie jest dostępny do ponownego użycia od razu. No i oczywiście nie zawsze jest możliwość takiego zmywania. I tu wchodzi (cała na czerwono 😉) szczotka do mycia zabawek Kong Brush od amiplay ❤ Nie miałam pojęcia, jak bardzo potrzebowałam jej w swoim życiu! 😁 To totalny game changer! Szczotka wykona jest z antybakteryjnego i odpornego na pleśń tworzywa. Nie zawiera BPA, więc można jej bezpiecznie używać do mycia produktów przeznaczonych do kontaktu z żywnością. Rączka jest sztywna i posiada wypustki ułatwiające utrzymanie jej mokrej w dłoni, natomiast końcówka "myjąca" jest stosunkowo miękka (jakby sylikonowa) i doskonale dopasowuje się swoim ksztaltem do mytej powierzchni. Mycie klasycznego Konga przy pomocy Kong Brush ma inny wymiar 😎 Polecam to ułatwienie życia psiarza-kongarza 😂❤ Pamiętajcie, żeby zawsze zwracać uwagę, czy zabawki na jedzenie/miski spowalniajace nie frustrują psa - w takim przypadku mogą one przynieść więcej szkody, niż pożytku. Testy dla Plebiscytu TOP for DOG
Zobacz oryginalną recenzjęInformacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:
Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl
Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl
Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl