Autor: Ewelina Hackiewicz
Sucha, zniszczona i łamliwa jest praktycznie gwarantowana w sezonie grzewczym. Nie myjemy pieska teraz super często, więc jak inaczej można zadbać o dobrą kondycję sierści? W ramach plebiscytu @topfordogs zgłosiłyśmy się do testów nowości od @positivecare.pl – serum do suchej i zniszczonej sierści. Porzucamy Wam link do strony z opisem produktu <link> Nas przekonał skład i potrzeba pielęgnacji sierści jesienią. Ciekawi jak działa? Pełny #unboxing znajdziecie na naszym profilu @the.shiba_sisters Dla kogo serum do zniszczonej sierści? Czy po takie serum powinien sięgnąć opiekun pieska z problemami skóry? Nie tylko! Dla nas to serum będzie najlepszym psyjacielem przez cały okres jesienno-zimowy. Dziewczyny uwielbiają leżakować przy grzejniku/piecyku, na dworze biegają „na golasa” (chyba, że pada, wtedy Celina bez pelerynki nie wyjdzie). To wszystko wysusza i osłabia sierść. Dodatkowo – w okresie wymiany sierści przy okazji cieczki lub/i przed zimą, kondycja ich pokrywy włosowej potrzebuje wsparcia. Olejek od positive care przekonał nas składem! 🌱 100% naturalnych składników 🌱 bez sztucznych dodatków i konserwantów, które mogą wywoływać reakcje alergiczne 🌱 prosty skład – same olejki o właściwościach głęboko nawilżających i wit. E 🌱 bez dodatków zapachowych – to dla nas ważne, nie perfumujemy naszych shibulców, bo kiedyś po fryzjerze dostały reakcji alergicznej. Korzystamy tylko z naturalnych preparatów. Jak używamy serum i jakie efekty obserwujemy? W pierwszym użyciu wypróbowałyśmy olejek przed myciem Sabriny. 💆♀️ Kilka kropel rozmasowałyśmy w rękach i intensywnie wmasowałyśmy go w sierść. Sabrina była super zainteresowana, węszyła i lizała nasze ręce. Więc smak olejku pewnie też przypadł jej do gustu 😅 Serum ma oleistą konsystencję. Bardzo ładnie się wchłania. My odczekałyśmy chwilę, zanim poszłyśmy pod prysznic. Tak jak z olejkami do włosów, dałyśmy mu czas na wniknięcie w głąb włosa. Olejek można dodać też do szamponu, ale tym razem nie skorzystałyśmy z tej opcji. Po myciu i wyschnięciu Brinka była puszysta, miękka i błyszcząca. Jesteśmy obecnie po cieczce i stosowaniu specjalnego szamponu, więc to też może mieć wpływ na lepszą kondycję sierści Sabriny. ALE na pewno widać efekt nawilżenia już po pierwszym umyciu. U Celinki zastosowałyśmy inną metodę aplikacji. I to jest chyba nasza ulubiona metoda. W pustej butelce z atomizerem zmieszałyśmy kilka kropel olejku z ugotowaną wodą (może też być filtrowana). W buteleczce była też końcówka hydrolatu różanego, co w połączeniu z olejkiem (który też ma w składzie różę), mikstura pachniała bosko. Wykorzystałyśmy olejek w trakcie rozczesywania sierści. Celina teraz gubi sierść na potęgę. Codziennie korzystamy z kilu narzędzi do wyczesywania. Od teraz dodajemy do tego olejek. Spryskujemy na sierść i czeszemy + jeszcze kilka kropel na koniec. Efekt to łatwe rozczesanie, lśniąca sierść i piękny zapach. Bardzo polecamy taką metodę! Jest bardzo wygodna i można stosować ją codziennie. Pamiętajcie, że zła kondycja sierści może być objawem choroby. Trochę więcej piszemy o tym w innym poście TU Jeśli macie obawy, najlepiej skonsultować się z wetem i nie czytać porad na forach! 😉 Testy w ramach współpracy z @topfordog dla positivecare.pl Więcej zdjęć znajdziecie na naszym Instagramie ✌️
Zobacz oryginalną recenzjęInformacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:
Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl
Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl
Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl