Recenzja ambasadora

Meatlove

Kiełbasy MEATLOVE

Kiełbasy MEATLOVE

Autor: Kasia Pisarska


Meatlove sprawiło, że powiedzenie „nie dla psa kiełbasa” przestało mieć sens. A to za sprawą kiełbas od Fleischeslust w ich ofercie. Tych samych, które w pieskim świecie zasługują już na miano kultowych – bo kto o nich nie słyszał? My, po przetestowaniu owych mięsnych pyszności w ramach plebiscytu Top for Dog – zdecydowanie dołączamy do grona zwolenników tego produktu. Wybredne podniebienie Księciunia Znacie już nas trochę, więc wiecie, że Księciunio jest wybrednym psem. I wiecie co? Nic mnie tak nie wkurza, jak czasem nowi (a przynajmniej dopiero co mi wyświetleni przez algorytm) behawioryści na Instagramie twierdzą, że „pies-niejadek” nie istnieje. Ostatnio miałam zatrzęsienie tego typu materiałów w rolkach. I że zawsze musi chodzić o jakiś problem – zdrowotny lub behawioralny. Otóż nie. Czasem chodzi po prostu o to, że coś smakuje lub nie. 😉 Foryś przeglądy weterynaryjne ma w odstępach od 3 do 6 miesięcy i poza niedoczynnością tarczycy, którą trzymamy w ryzach – jest zdrów jak ryba. Jest też psem, który boi się świata – ale tego nowego, nieznanego. W „swoich” miejscach (które obejmują wiele sporych terenów) to pies pewny siebie, odważny i wyluzowany. A umówmy się – i w takich okolicznościach potrafi zawyrokować: wolę nic nie zjeść przez tydzień, niż sięgnąć po TO! Foryś i kiełbasa MEATLOVE Z powodu tej jego wybredności, a także alergii (na ten moment na 100% odpada kurczak, inne źródła mięsa wydają się ok na ten moment, ale bardzo ostrożnie testujemy, w czym kiełbasy Meatlove też nam pomagają) – sięgam po wszelkie nowości w jego menu w dużą dozą ostrożności. I jak wiecie – nie dokonujemy niebywale dużo kulinarnych testów w ramach TFD. Przed każdym zgłoszeniem do takich testów – zastanawiam się dobre 10 razy, wertuję składy, sprawdzam już dostępne opinie. I dopiero gdy produkt przejdzie moją wstępną, rygorystyczną selekcję – decyduję się poprosić o werdykt samego Forysia. 😉 Kiełbasy MEATLOVE od dawna mi się gdzieś w internetach przewijały, ale dopiero teraz zdecydowałam się po nie sięgnąć. I wiecie co? Żałuję tylko tego, że tak długo zwlekałam! 😉 kiełbasa MEATLOVE, top for dog Foryś i MEATLOVE – miłość od pierwszego powąchania A najlepszym potwierdzeniem tych słów jest fakt, że jak robiłam zdjęcia do recenzji – w momencie otworzenia kiełbasy, Foryś nie akceptował zdania „Ziomeczku, nie ma Cię w tej scenie”. Nie byłam w stanie zrobić fotek bez jego udziału! Co więcej – Księciunio porwał mi kawałek bez żelaznego „am”, czym wprawił mnie w niemałe osłupienie. ogar polski i kiełbasy MEATLOVE Generalnie, chciałabym, żebyście wiedzieli: mogę zostawić jedzenie nawet na podłodze i wyjść z domu, a Foryś go nie rusza. Myślę, że tu mocno zadziałał fakt, że Foryś dźwięk aparatu mocno kojarzy z tym, że dostaje dobre jedzonko. Stąd pewnie to zamieszanie i podkradnięcie mi pokrojonej kiełbasy. Kiedy chciałam zrobić zdjęcia karmy na macie czy w misce – tak samo się częstował bez ogródek. Uznał chyba, że jak pozuje nieproszony, to też mu się należy. 😀 Kiełbasy MEATLOVE – w czym tkwi ich fenomen? Kiełbasy MEATLOVE stanowią pełnowartościowy posiłek dla psa. Polecane są również dla alergików oraz psiaków borykających się z problemami zdrowotnymi czy z nadwagą. Dla nas podstawą diety jest karma sucha, ale zawsze ląduje ona w forysiowej misce w towarzystwie karmy mokrej. I w ten sam sposób testowaliśmy kiełbasy MEATLOVE. No ale w czym tkwi ten ich wspomniany fenomen? Myślę, że w dużej zawartości mięsa (waha się ona od 80 do 90%) i znacznie mniejszej ilości węglowodanów. Co istotne – MEATLOVE podaje na swoich produktach ich procentową zawartość, bez prób ukrycia ich na etykiecie. Swoją drogą, nie do końca rozumiem innych producentów, którzy starają się ten temat przemilczeć. Wszak psia dieta wcale nie powinna się składać wyłącznie z mięsa – węglowodany również powinny się w niej pojawiać! Dla mnie transparentność etykiety jest kluczowa, jeśli coś ma stanowić stały element żywienia Forysia. Produkty, które próbują uciekać się do kruczków marketingowych (pisałam o nich kiedyś) i niedopowiedzeń – z automatu nie zyskują mojego zaufania. I nie trafiają nigdy na listę moich zakupów. Pokaż kiełbaso, co masz w środku! To, jakiej jakości mięso trafia do gotowych produktów, które podajemy naszym psom nie jest bez znaczenia. Kiełbasy MEATLOVE przygotowywane są z całych części mięśni i podrobów z produkcji spożywczej. Składniki pochodzą od lokalnych niemieckich rzeźników, farm dziczyzny i drobiu. Kiełbasy przygotowywane są w taki sposób, by zachować więcej właściwości odżywczych (lekka pasteryzacja). Sposób przygotowywania sprawia, że w domu możemy je przechowywać w temperaturze pokojowej, więc obędzie się bez dodatkowych lodówek. 😉 kiełbasy MEATLOVE, top for dog Skład poszczególnych kiełbas z łatwością znajdziecie na stronie, ja skupię się na naszych odczuciach, związanych z testowaniem tych psich pyszności. Jaką konsystencję mają kiełbasy MEATLOVE? Kiełbasy MEATLOVE są formą mokrej karmy. Zawartość kiełbas jest dość miękka, dobrze zmielona. Możemy tu jednak bez trudu dostrzec elementy karmy, np. marchewkę. Jeśli miałabym porównać konsystencję do pasztetu, to byłby to prędzej ten pieczony, a nie taki w pudełkach do smarowania. 😉 Bez trudu można je wymieszać z suchą karmą lub rozprowadzić na macie do wylizywania. Do konga też dobrze wchodzi. 😉 W mojej ocenie – konsystencja zdała egzamin we wszystkich możliwych próbach. Walory smakowe kiełbasy MEATLOVE Zapoznając się ze składem kiełbas – byłam spokojna o to, co trafi do forysiowego brzuszka. Najwięcej napięcia pojawiło się jednak w momencie, gdy miał zacząć jeść posiłek, przygotowany z dodatkiem tej nowości. 😉 Czy powącha? Skosztuje chociaż? A może obrzuci mnie tylko zdegustowanym spojrzeniem? Testom dobrze wróżył fakt, że Foryś mocno zainteresował się zawartością przesyłki już na etapie odpakowywania jej. On zawsze sprawdza paczki, to nic nowego, ale tu – zdecydowanie musiało mu dobrze pachnieć, bo nie ułatwiał mi robienia animacji z unboxingu. 😉 Początkowo w ogóle nie zakładałam jego udziału w niej, a jednak – na kilka klatek wdarł się nieproszony. 😉 On chyba od początku chciał być po prostu nowym pyskiem marki MEATLOVE – taka mnie naszła refleksja. Bo a to na animację się wprosił, a tu zdjęć do recenzji nie dał zrobić bez siebie… 😀 Wszelkie moje obawy przy podawaniu miski Księciunio rozwiał bardzo szybko. On zawsze jest ostrożny wobec nowości, a tu naprawdę szybko przeszedł do konsumpcji. I zjadł całą porcję, bez ani jednego rozglądania się na boki! Jakie smaki testowaliśmy? W przesyłce do testów otrzymaliśmy kiełbasy MEATLOVE w kilku wariantach smakowych: łosoś (mamy tu mięso łososia i wołowe), królik (królik + wołowina), golden october (bizon, wołowina, przepiórka i jagnięcina) oraz indyk (tu tylko jeden rodzaj mięsa). Przetestowaliśmy wszystkie poza golden october – ją również wypróbujemy, ale biorąc pod uwagę, że są tam różne mięsa – muszę przeprowadzić ten test w bardziej laboratoryjnych warunkach. 😀 W jakiejś przerwie treningowej, bez smaczków itp. Żeby mieć pewność, jak forysiowy brzuszek na taką mieszankę zareaguje. Jeśli chodzi o apetyt Księciunia, w zależności od smaków – nie zaobserwowałam dużych różnic. Możliwe, że na prowadzenie odrobinę wysunął się królik, ale nie bez znaczenia pozostaje fakt, że Foryś po prostu sporo go ostatnio jadał. konsystencja kiełbasy MEATLOVE Ogólnie każdy ze smaków, poza mięsnym składnikiem, ma ciekawe dodatki! Prawdziwa uczta dla podniebienia. Koniecznie sprawdźcie! 🙂 Tolerancja forysiowego brzuszka To, co jest dla mnie równie ważne jak skład i smakowitość to to, że zależy mi na dobrej tolerancji spożywanych pokarmów. Przy każdej nowości bacznie obserwujemy czy Foryś nie ma żadnych rewolucji żołądkowych. kiełbasy MEATLOVE Tu – wszystko wskazuje na to, że Foryś może pozostać fanem kiełbas MEATLOVE, bo nic nie wskazuje na to, by jego organizm w jakikolwiek sposób się buntował. Dwójka nadal dobrze zbieralna! I nie jakaś gigantyczna, co też ważne, bo jednak chcemy, żeby pokarm nasze zwierzęta odżywiał, a nie tylko przez nie przelatywał. 😉 Kiełbasy MEATLOVE – godne polecenia! Po testach stwierdzam, że kiełbasy MEATLOVE nie bez powodu zdobyły swoją popularność. Zdecydowanie są warte przetestowania, więc jeśli poszukujecie czegoś nowego do menu swojego psa – polecam je rozważyć. kiełbasy MEATLOVE w Top for Dog A może już dołączyliście do grona ich fanów? Standardowo – zachęcam do podzielenia się opinią w komentarzach, napisania do mnie prywatnie lub zaczepienia nas na forysiowym Instagramie. Chętnie z Wami pogadam! ogar polski i kiełbasy MEATLOVE [Wpis powstał na bazie współpracy reklamowej z Top for Dog – recenzja kiełbas MEATLOVE]

Zobacz oryginalną recenzję
Kiełbasy MEATLOVE

Informacje i kontakt

Informacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:

Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl


Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl


Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl