Autor: Eliza Grala-Cholewińska
Jest i dla psa kiełbasa, hurrra 🎉 MEATLOVE Polska mogą pieski jeść bezkarnie i z pełną świadomością, że jest to produkt z wysokiej półki, którego skład – co nietypowe dla produktów żywieniowych dla zwierząt – jest dokładnie wyszczególniony, a dzięki temu bardzo przejrzysty, szczery i nadal pełnowartościowy. W produkcji tych soczystych kiełbasek FLEISCHELUST, wykorzystywane są składniki podchodzące w 100% z produkcji spożywczej dla ludzi, nie ma tu miejsca na zamiatanie pod dywan czy udawanie, że tzw. mięso jest naprawdę podrobem. Nic złego w podrobach (lecz dobrze znać ich stosunek do mięcha!), bo absolutnie nie samym mięsem mięśniowym pies (a nawet wilk!) żyje, potrzeba mu też odżywczych podrobów i węglowodanów, których udział w składzie kiełbasek jest u Meatlove też dokładnie wyszczególniony. Jak na niemiecką firmę przystało, przykłada ona wagę do jakości i transparentności. W procesie produkcji, mamy do czynienia z surowym mięsem, wzbogaconym warzywami, owocami, ziołami. Nie stosuje się tu składników modyfikujących strukturę białka czy uprzednio przetworzonych, nie używa się mączek zbożowych, polegając na lokalnych sprawdzonych dostawcach: niemieckich rzeźnikach oraz farmach dziczyzny i drobiu. Nie mniej ważne jest opakowanie: nie zawiera ono szkodliwego BPA, niestety zbyt często stosowanego w psich puszkach. Kiełbasy są jedynie lekko pasteryzowane, aby zachować więcej cennych właściwości odżywczych. Możemy je spokojnie przechowywać w temperaturze pokojowej. Opcji kiełbasek do wyboru jest od groma! • 1⃣ linia classic, czyli pełnoporcjowe, zbilansowane mokre posiłki w kilku wariantach smakowych • 2️⃣ linia dla psów dorastających/seniorów, o różnorodnym a przy tym bardzo dobrze przyswajalnym składzie • 3⃣ linia single care czyli monobiałkowa, dla alergików lub psiaków na diecie eliminacyjnej • 4⃣ linia vet-care o możliwie jak najbardziej hipoalergicznej recepturze (znajdziemy tu jelenia, koninę, kozinę jako jedyne źródło białka zwierzęcego) • 5⃣ kiełba treningowa (tę znamy od dawien i wielbimy!) z serii MEAT & trEAT: super krajalne (poza POWER2) chude mięcho, sporo monobiałkowych opcji, krótki skład, świetne gramatury Do nas trafiły 3 warianty: z opcji classic łosoś z wołowiną, z opcji drugiej tzw. GOLDEN OCTOBER oraz z opcji trzeciej monobiałkowy indyk. Zaczeliśmy o dziwo, z grubej rury, bo od opcji "złotego października", czyli golden october, w którego składzie jest spory miszmasz: 25% mięso bizona, 10% serce wołowe, 10% mięso przepiórki, 10% podroby przepiórki, 10% mięso jagnięce, 8% serca jagnięce, 5% wątroba wołowa), 9,6% marchewka, 5% słodkie ziemniaki, 3 % ser twarogowy, całe jajko, sproszkowane skorupki jaj, sól morska, wyciąg z korzenia jukki, drożdże, spirulina. I co? I nic! 😱Żadnych niepożądanych reakcji, Żżarli jak dzicy, nic im nie było, ja jestem zachwycona. Składy poszczególnych wariantów składowych są bardzo różne, dlatego wszelkich zainteresowanych odsyłam na strony MEATLOVE – tam bez ściemy poczytacie co i jak 2 każdym wariancie! Dlaczego w ogóle zgłosiliśmy się do testów? Po części z ciekawości, gdyż seria Fleischelust nie gościła w naszym domu na dłużej. Jak do znudzenia powtarzam, mokre karmy nie stanowią podstawy żywienia naszych psów. Lecz chętnie sięgamy po nie w wielu przypadkach – od małego urozmaicenia diety, schłodzenia w upały (wiadomka, że nie teraz!), zarady na psią nudę podczas np. słoty, szczególnie przy wykorzystaniu akcesoriów do psiego enrichmentu, do przemycania tabsów… Dobrze jest mieć coś w zanadrzu dedykowanego dla piesków! Potwierdzam, że MEATLOVE sprawdziło się bardzo dobrze: jest to raczej dość zbita kiełba, o konsystencji grubo pociętego pasztetu z widocznymi kawałkami składników w środku. Mimo to, daje się ją rozdrobnić na matach, czy naładować do zabawek, szczególnie tych o szerokich otworach. Konsystencja jest ładnie "plastyczna", dobrze się ją urabia i można lepić z niej apetyczne kulki do skutecznego przemycania medykamentów. Mimo ww. konsystencji, mnie udało się również pociachać kiełbaski na kawałki, nawet za pomoc krajarki – dobrze sprawdziły nam się na bieżni wodnej, choć trzeba liczyć się z możliwością zgniecenia na miazgę, lub ubrudzenia rąk. Te kiełby nadają się lepiej do innych celów niż ciacha nie na kawałki. Ja polecam i bardzo chętnie wrócę, odkrywszy wśród dostępnych smaków kilka opcji, które koniecznie chciałabym wypróbować. Dać wypróbować psom, rzecz jasna. Szczerze polecam i Wam! Testy w ramach #współpracareklamowa z plebiscytem TOP for DOG
Zobacz oryginalną recenzjęInformacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:
Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl
Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl
Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl