Recenzja ambasadora

Meatlove

Kiełbasy MEATLOVE

Kiełbasy MEATLOVE

Autor: Psie Powieści


Meatlove to w mojej głowie głównie kiełbaski idealne do pokrojenia w mniejsze kosteczki i zabrania na spacer czy trening. Już nie raz gościły w naszej kuchni i zawsze kończyły w saszetce treningowej 😁 Tym razem, w ramach testów Top for Dog, postanowiłam sprawdzić je także w innej roli. (Materiał sponsorowany TOP for DOG, MEATLOVE Polska) CO OTRZYMAŁYŚMY I SKŁAD W nasze łapki wpadły 4 smaki karmy pełnoporcjowej. Były to dziki królik, wołowina, indyk oraz łosoś. Dostaniecie je w opakowaniach 400 g lub 800 g. Każdy z moich smaków miał 80% mięsa, jednak szczegóły składu były różne. I tak przykładowo smak indyka jest monobiałkowy i zawiera 35% mięsa indyka, a królik zawiera także mięso i podroby wołowe i w sumie mięsa mięśniowego otrzymamy 44%. Dlatego też, jeśli unikacie jakichś składników w diecie swojego psa, to odsyłam was do strony Meatlove, gdzie będziecie mogli sami prześledzić wszystkie składy. Jeśli szukacie karm monobiałkowych to wybierzcie linię Single Care lub Vet Care (taki podział jest super i mega ułatwia zadanie!). Jednak to co odnosi się do wszystkich smaków to wysoka zawartość mięsa, brak konserwantów, środków aromatyzujących i barwników. Ponadto producent zapewnia o korzystaniu ze świeżych, wysokiej jakości składników i pilnuje niskiej zawartości węglowodanów, których procentową zawartość znajdziemy na opakowaniach kiełbasek. Jest to coś rzadko spotykanego, zazwyczaj sama muszę wyliczać procent węglowodanów w karmach. Tutaj mamy to podane na tacy, razem z krótkim i klarownym składem, a producent nie ukrywa nic przed swoimi klientami 👍 KIEŁBIE WE ŁBIE CZY TEŻ KIEŁBY WE ŁBIE? Jeśli chodzi o łebki moich psów, to zdecydowanie są one wypełnione myślami o KIEŁBACH, a dokładnie o kiełbach Meatlove 😂 Testy smaku, jak chyba wszyscy tu zgromadzeni się spodziewamy, przebiegły nader pomyślnie. Psy zadowolone, ogony pracowały jak śmigła helikopterów, a po czasie spod tych śmigieł wyskakiwały piękne i pachnące dowody wysokiej jakości pożywienia 😅💩 Przejdźmy zatem do bardziej krytycznych krytyków, czyli do mojej osoby 🧐 Już wiecie, że obok składu istotne są dla mnie także praktyczność, nieskomplikowanie i łatwość w obsłudze. Forma kiełbasek przy karmach mokrych jest rzadziej spotykana, ale ma swoje zalety i wady. Zaletą jest z pewnością mniejszy ciężar pokarmu (odpada nam waga puszek!), co od razu zachęca mnie do wybrania Meatlove jako pożywienia w następną podróż czy wycieczkę. Także przechowywanie w aucie będzie prostsze, bo na mniejszej powierzchni, na pewno zmieszczę więcej kiełbasek niż puszek. To takie niepozorne cechy produktu, na które zwracają uwagę tylko ludzie podróżujący 😂 Ale idąc tym tropem - przecież zyskamy też trochę miejsca w naszych domowych spiżarkach! Mikrokawalerki lubią to! Największą zaletą kiełbasek są opakowania wolne od BPA, który często znajduje się w puszkach. Dlatego też, gdy nie zużyjemy od razu całej karmy, nie musimy przejmować się przekładaniem reszty pokarmu do innego pojemnika (co powinniśmy robić w przypadku wielu puszek). Wydobywanie pożywienia z kiełbasek także jest bardzo wygodne. Wystarczy rozciąć opakowanie i wycisnąć zawartość. Ale jeśli ktoś jest skrenuruskiem (wiadomo, że ja) i zechce wydusić z kiełby ostatnią cząsteczkę mięsnej dobroci (wiadomo, że chcę), to trzeba się odrobinę napocić. Uważam, że łatwiej jest łyżką wyskrobać resztki z puszki niż z takiego foliowego opakowania. Ale oczywiście da się, wszystko zależy od tego jak mocno zdeterminowani jesteście (wiadomo, że ja jestem bardzo)! Tak naprawdę jest to jedyna przewaga puszek, jaką znalazłam, bo poza tym, opakowaniem foliowym się nie zatniecie jak puszką (been there, done that), ani nie oderwie wam się zawleczka w krytycznym momencie. Każda ciamajda (wiadomo, że to o mnie) z kiełbasą zapakowaną w folię, poradzi sobie w każdych warunkach! Jeszcze parę słów o krojeniu kiełbasek na kosteczki (bo wiem, ze wszyscy na to czekają). Moim zdaniem smaki łososia, wołowiny i ewentualnie królika nadają się do krojenia w kosteczki. Można je wsypać do saszety, zabrać na trening. Oczywiście, na pewno trochę się osypią i nie będą tak trwałe jak typowe smaczki – dużo zależy od tego jak będziecie je traktować w saszecie. Możecie skorzystać z life hacka i przygotować kostki wcześniej, po czym włożyć je do lodówki na jakiś czas – na pewno po tym czasie jeszcze stwardnieją. KIEŁBASA WYBORCZA NIEPOTRZEBNA Na kiełbaski Meatlove można głosować w plebiscycie Top for Dog (czas się kończy, śpieszcie się!) i uważam, że jak najbardziej zasługują one na Wasze głosy. Dodatkowe zachęty w postaci kiełbasy wyborczej nie są potrzebne – kiełbasy Meatlove mówią same za siebie

Zobacz oryginalną recenzję
Kiełbasy MEATLOVE

Informacje i kontakt

Informacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:

Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl


Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl


Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl