Tangle Teezer

Tangle Teezer

Autor: Małgorzata Bąkowska

Ostatni tekst wywołał niezamierzoną burzę, więc tym razem zabieram się do recenzji z duszą na ramieniu. Ale mam tym razem zupełnie niewinną recenzję - otóż będzie o szczotkach PetTeezer, które przetestowałam dla Was w ramach plebiscytu TOP for DOG i Ofiufiupl . Do testów dostałam dwie szczotki: DeShedding Dog Grooming Brush (czarno-fioletowa) i Detangling (żołto -różowa) dog grooming brush. Jedna służy do rozczesywania podszerstka a druga do rozplątywania sierści. Obie występują w dwóch rozmiarach (S i L), jest dostępna jeszcze opcja Puppy. Sama mam włosy cienkie i skłonne do plątania się, przez długi czas używałam ludzkiej szczotki TT i dobrze mi się sprawdzała. Z czasem również zaczęłam używać jej do psich kłaków i też sprawdzała się przyzwoicie. Jednakże, po użyciu wersji do wyczesywania podszerstka (przypominam, czarno-fioletowa) moje życie się zmieniło. Nie jestem asem groomingu, ale ta szczotka zdecydowanie ułatwia mi robotę - bardzo dobrze, dokładnie i porządnie wyczesuje podszerstek moich psów - zarówno u słabo owłosionej Ny jak i ozików w wersji show. Efekty jakie jestem w stanie nią uzyskać są absolutnie wspaniałe i obecnie polecam ją każdemu, z drobnym jednym "ale". Otóż moim zdaniem nie jest ona najwygodniejsza do trzymania i przy dłuższym wyczesywaniu robi się to po prostu nieprzyjemne. W moim odczuciu jest za szeroka, żeby ją wygodnie trzymać, ale podobne zastrzeżenia miałam również do wersji człowieczej. Jeśli chodzi o tą rozplątującą, to ona kompletnie nie nadaje się do typu sierści moich owczarków - ona dedykowana jest tym, co mają mało podszerstka, ale długi włos, lub szorstkowłosych. Podsumowując szczotka Pet Teezer w wersji De shedding to moje odkrycie roku w kwestii pielęgnacji i znienawidzonego przeze mnie czesania. Fajnie się sprawdza, jestem zadowolona 😃