Autor: Anna Kawalec
Gdyby słowo DEJ było pieskiem, byłoby Pufiaczkiem :P Ostatnio nasze spacery zwolniły. Przymusowa zmiana biegu na niższy otworzyła okienko na inne dodatki. Skoro i tak idziemy powoli a dystanse nie są spektakularne, a głównym celem dreptania , poza doczłapaniem się na miejsce , jest po prostu wspólne bycie w dziczy, przez kilka krótszych lub dłuższych godzin, czemu od razu nie zrobić sobie przyjemnej przerwy po spacerowaniu? Zwolnienie przypomniało mi ze kawka po spacerze, coś dobrego z domu, to nie tylko opcja na wielką wyprawę :) A skoro ja mam kawkę i coś dobrego, i psy dostają coś więcej niż chrupki. Ostatnio wybór pada na nasze ulubione saszety od @petnerpolska . Rok temu testowałyśmy je w ramach @topfordog . W tym roku Sucze dostały wersje, która mi bardzo pasuje na co dzień- zamiast 500 g- 250g. W sam raz na raz na wypadzie. A jak nie zapomnę zabrać lickmat to już w ogole robi się wymarzone zakończenie spaceru. Pufiaczek potwierdza :D
Zobacz oryginalną recenzjęInformacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:
Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl
Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl
Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl