Autor: Ilona Parzych
Każdy kto ma psy wie, że gryzaki, to życie. Są smakołyki przeznaczone do treningu, są do wypełnienia zabawek, i są też takie na specjalne okazje-gryzaki. Mi przydają się np. podczas rodzinnej imprezy, kiedy chcę żeby psy nie kręciły się pod nogami gości. Wystarczy skóra sarny, albo aromatyczny żwacz i klatka, bądź inny pokój. Mamy pewność, że odpowiednio zadbaliśmy o komfort psychiczny psów i zaproszonych biesiadników. Meatstuff w swojej ofercie ma duuuużo gryzaków, z podziałem na: wiek, długość żucia, alergie i takie dla wszystkich. Ja ze względu na seniora Macia i jego słabe juz uzębienie, oraz szczeniaka Lalę i jej jeszcze mleczne zęby oraz Cuksia zdecydowałam się na wersję gryzaków bardziej miękkich. Każdy z moich psów poza wyglądem różni się charakterem oraz upodobaniami względem smaków. Macio jest wielbicielem króliczych uszu, Lala kocha żwacze, a Cukierek szyje kacze. Meatstuff podoba mi się, bo mają specjalne pakiety. Przy trzech psach i tak rozbieżnych gustach musiałabym zamawiać, aż trzy różne opakowania by zaspokoić marzenia wszystkich, tutaj masz wszystko w jednym opakowaniu. To genialne rozwiązanie, nawet przy jednym psie. Nie musi On póżniej jeść przez miesiąc tego samego smakołyku. Dla mnie jako świadomej i może nieco nadwrażliwej opiekunki ważne jest by gryzak był przede wszystkim bez dodatków smakowych czy gliceryny. Samo suszone mięso jest wystarczająca nagroda dla psa. Podoba mi się także dokładny spis zawartych w opakowaniu gryzaków. Meatstuff, to polska firma w ofercie której znajdziecie nie tylko płuca baranie, uszy królicze czy serce jelenia, ale wiele wiele innych gryzaków, które umilą czas oczekiwania waszemu psu. Jestem zwolenniczką gryzaków, szczególnie w okresie jesienno zimowych, kiedy aura za oknem nie zawsze pozwala na spacer. Będą też cudowną pomocą podczas homeoffice, a wiemy już, że takie scenariusze są możliwe. Ważne jest by jak we wszystkim znać umiar, pamiętajmy o tym, że są one jedynie przekąską i nie powinny stanowić głównego pożywienia. Mój mąż uwielbia wykorzystywać je podczas gotowania ;) nie dla nas oczywiście, ale właśnie podczas przygotowywania posiłków dla nas. Psy wtedy nie kręcą się w kuchni z błagalnymi spojrzeniami, tylko leżą w swoich posłaniach i gryzą. Generalnie takie długotrwałe gryzienie wydziela tez hormon szczęścia u psa, a moje są po prostu padnięte jak po maratonie ;) Recenzja powstała na potrzeby Plebiscytu Top for Dog 2022 roku.
Zobacz oryginalną recenzjęInformacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:
Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl
Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl
Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl