Recenzja ambasadora

PERRO

PERRO

PERRO

Autor: Anna Kawalec


O wielu rzeczach w teorii można dyskutować, a praktycznie sprawa ma się tak, że jednemu coś pasuje, drugiemu już nie. A o jakości nie świadczy czy temu tamtemu dobrze siadło. Świadczą ogólne wartości i zalety. Ale jednak nie ma nic lepszego niż organoleptyczne sprawdzenie. Dajmy na to- mechanik. Potrzebuję coś niedużego ogarnąć na już. Na naszej dzielnicy mechaników to akurat mamy prawie co uliczkę, A wiedzieć musicie, że uliczek na wrocławskim Biskupinie całe mrowie. I zamiast na chybił trafił zostawiać autko Matki Mojej Jedynej,sprawdzam googlowe opinie, komentarze… ale decydujący argument to opinia mojej Sąsiadki. Takiej z którą się lubimy, razem spacerujemy itd. Dlaczego właśnie info od niej zdecydowało, że zostawiłam auto właśnie tam i to z powodzeniem – i pod względem dokonanej naprawy i finansów? A bo to była szczera opinia, potwierdzona testami, czyli naprawą jej auta, właśnie w tym miejscu. Do tego moje zaufanie, że to polecajka z dobrej woli i na wskroś szczera. Teraz ja zrobiłam testy karmy Perro. Chrupeczki dedykowane dla małych piesków. Testy przeprowadzone w ramach Top For Dog. Ale opinia nie jest tylko moja osobista, a dokładniej jest przede wszystkim Suczydeł. Bo to ich reakcja na dany smakołyk decyduje, jakie ja sobie zdanie na ten temat wyrobię i czy będę mogła zostawić Wam polecajkę Karma Perro bazuje na kaczce z batatami. Jest bezzbożowa i może być podstawą żywienia. U nas stanowiła podstawę smaczkową. Sucha karma idealnie się nam sprawdza na spacerach czy ćwiczeniach- poręczna, mogę zawsze mieć zapas, a dziewczyny lubią taką formę nagradzania Poza tym chrupki traktuje jako opcję na posiłek. Jakiś czas temu odpuściłam restrykcyjne trzymanie się jedynie surowizny. Taka forma karmienia z jakiejś racji u nas sprawdza się najlepiej. Widzę to po wynikach badań krwi dziewczyn, kupsztalach i ogólnym samopoczuciu. Zawsze więc potrzebuję mieć na stanie karmę, którą będę mogła wrzucić do psich misek nie tylko jako okazjonalny dodatek czyli smaczki, ale i będzie mogła nawet zastąpić posiłek mięsny, na przykład na wyjazdach… czy kiedy zapomnę rozmrozić mięcho. Testowanie Perro poszło więc stopniowo. Od delikatnego dodatku po bazowy posiłek danego dnia. Mam zasadę, że zanim wyjadę gdzieś i skorzystam z danego jedzenia jako alternatywę dla mięsa, sprawdzam sprawy brzuszkowe w domu, w stabilnych, bezpiecznych warunkach. Może to mądrość życiowa a może doświadczenie z nieżytem żołądka Pufiaka oo jakiejś puszce, w hotelu, zimą, a górach. Resztę sobie dopowiedzcie, ale dzięki temu możecie mieć pewność że co jak co , ale testy karm to my same dla siebie robimy bardzo rzetelnie Suczydła zjadają Perro kaczkowe już całkiem długo, w mniejszych i większych ilościach w danym dniu. Nie wystąpiły jednak żadne efekty, które by mnie zaniepokoiły W składzie mamy tu kaczkę i to , poza 5% zawartością wątroby wieprzowej hydrolizowanej, jedyne źródło mięsa. Mnie osobiście cieszy też fakt, że w składzie stoi informacja, że tłuszcz zwierzęcy , zawarty w karmie, to tłuszcz wołowy a nie drobiowy. Psi alergicy kurczakowi powinni być zadowoleni Poza tym skład jest krótki, nie ma tu ani wypełniaczy ani kręcenia marketingowego. Skoro kaczka z batatami to kaczka z batatami. Każdy właściciel psiego alergika wie, jak często rozczarowuje się, czytając składy karm. Myślę, że Perro nie rozczaruje. Przynajmniej my jesteśmy i w teorii i w praktyce zadowolone 🙂 Same chrupeczki są rzeczywiście małe, choć nie najmniejsze z tych, jakie miały dziewczyny okazję zjadać. Jednak dla mnie nadal wielkościowo ok. Mam swoją osobista granicę godzenia sie na określenie „karma dla małych psów”. Granulat musi być na tyle mały by zbyt szybko nie nafutrować psa, nie zależy mi zazwyczaj na pełnym nakarmieniu psa karmą, a na nagrodzeniu Futra. Skoro mamy jednak tu małe chrupki, muszą one nadrobić zapachem i smakiem. Te są lekko tłustawe przez co trzeba się liczyć z lekkim ubrudzeniem rąk. Na szczęście nie jest to tak duże by uprzykrzało życie. Są kuleczkowe nie liczcie więc też na możliwość przełamania ich. Ale kto by chciał jeszcze bardziej dzieli, już i tak małe granulki 😉 Karmę Perro dziewczyny jadły jako smaczki przez 2 miesiące. codziennie. Może nie są to wielkie ilości, ot smaczki na spacerze, ale kilka razy dostały ją również jako kolację. A bo to Pufa na kolejny dzień miała badania i musiała być na czczo, więc zawsze zakładam, że chrupale potrzymają ją dłużej, więc na 12 godzin przed badaniem daję właśnie suchą karmę. A to Pufiak dostawała trochę mięcha,żeby podać jej leki, więc nie będę znęcać się nad Bu i jej też coś muszę dać. A to w końcu gdzieś wychodziłam i sypnęłam Pufce na pocieszenie samotnego wylegiwania się przez parę godzin, granulkami po całej chałupie. Lub poprosiłam P by pod moją nieobecność, umilił dziewczynom czas spożywczo. A przecież nie ma nic łatwiejszego do podania niż karma właśnie Z testów jakie przeprowadziłyśmy na przeróżne sposoby , a dokładniej z ich wyników jestem bardzo zadowolona. Mam kilka karm, którymi żongluję w ramach menu. Raz kupię worek tej, raz tamtej. Perro kaczkowa dla małych Futer wbija na tą listę, lasując się w czołówce. Bez skrupułów zostawiam Wam polecajkę tej karmy. Nie wiem jak pozostałe smaki perrowej karmy, ale jeśli są równie przyjemne co ta, to jest bardo dobrze 🙂 Testy Perro zrobiłyśmy i opisałyśmy w ramach plebiscytu Top For Dog Pssst- wiecie że Perro ma w swojej ofercie również puchy? Są zaskakująco suche. Dla nas bardzo dobre! Jakiś czas temu odkryłam, że im mniej wilgotna puszka, tym lepiej działa na wrażliwy ostatnio brzuszek Pufinki. Czyli wszelkie sosiki , polewy i takie tam, zamieniamy na mięso w składzie i konkretną gęstość. Może nie są najłatwiejsze do wydobycia- nóż wręcz niezbędny, może nie jest łatwo rozprowadzic taką zawartość na lickmacie, ale u nas warto 🙂

Zobacz oryginalną recenzję
PERRO

Informacje i kontakt

Informacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:

Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl


Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl


Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl