amortyzator dla psa JoQu®

amortyzator dla psa JoQu®

Autor: Małgorzata Bąkowska

Trzy mocne amortyzatory z taśmy rurowej otrzymaliśmy od sklepu Tip Top, dzięki współpracy z Top for Dog. Tym razem recenzja będzie głównie z perspektywy Pana Męża – czyli naszego domowego, nadwornego biegacza. Ja amortyzatory testowałam w warunkach bardziej domowo – kontrolowanych, czyli na zwykłych spacerach rodzinnych. Zapraszam do podsumowania naszych wakacyjno – jesiennych testów. Moim zdaniem porządny amortyzator to podstawa wyposażenia szafy dla psów aktywnych. Niekoniecznie mam tutaj na myśli ułatwienie spacerowania z psem o wybuchowym temperamencie (bo wtedy smycz czy doczepiony amortyzator może i ułatwia samo siłowanie się z psem, ale też “dzięki” jego sprężynowaniu ciężej jest zapanować nad psim żywiołem), natomiast myślę, że dogtrekkingi, wspinaczki górskie, bieganie, rower czy nawet zwykła wycieczka staje się dużo wygodniejsza dla obu stron, o ile mamy podpięty amortyzator. Czuję się również w obowiązku wspomnieć o tym, że jeśli już decydujemy się na amortyzator lub smycz z amortyzatorem, to ważne jest pamiętać o tym, żeby pies miał na sobie dobrze dobrane szelki. Podpięcie amortyzatora do szyi może (poza tym, że będzie bardzo nieprzyjemne) doprowadzić do urazów, nawykowego kaszlu i innych zdrowotnych problemów. Lepiej nie ryzykować, prawda? 🙂 Zdecydowałam się na testowanie amortyzatorów dla dużych psów, tylko dlatego, żeby spróbować innego sposobu zapięcia – karabińczyka z blokadą. I tu – moja wina, moja bardzo wielka wina, bo ogarnięcie tego mechanizmu, gdy chciałam psy spuścić ze smyczy zajmowało mi naprawdę sporo czasu. Dla mnie to było utrudnienie, ale firma kompletnie nie odpowiada za moje maślane łapy 😀 Pan Mąż mówił z kolei, że dla niego nauczenie się mechanizmu nie sprawiło problemu, choć czasem niepełne przesunięcie pierścienia powodowało blokadę karabińczyka. Jakość wykonania amortyzatorów jest bez zarzutu (sporo z Was wręcz zachwycało się ich wyglądem i kolorystyką). Taśma rurowa jest bardzo miękka i odporna na uszkodzenia, rozciąganie i przetarcia – sprawdzają się naprawdę świetnie. Znam inne akcesoria Joqu i wiem, że przez długi czas nie blakną i nadal cieszą nie tylko porządnym wykonaniem, ale i wyglądem. Jeżeli już bardzo miałabym się czepiać – to przy niektórych przeszyciach wystawały krótkie niteczki – ale to naprawdę już typowe, polaczkowe czepialstwo 🙂 Jeśli jesteście na etapie poszukiwań amortyzatora do użytkowania w trakcie Waszych wypraw i treningów – myślę, że śmiało mogę Wam polecić. Ale jeśli macie tak niesprytne łapy jak pisząca te słowa – najpierw spróbujcie obsłużyć ten karabińczyk 😀