Recenzja ambasadora

VOFF

WYDRY VOFF

WYDRY

Autor: Anna Kawalec


Na początek marka. Polska, zaangażowana. wiecie, “jestę artystę” i wiem, ze w dzisiejszych czasach kupuje się nie tylko produkt ale i twórcę. W morzu producentów i wytwórców mój wybór komu dać moje osobiste pieniądze ma realny wpływ na daną markę. Molochy produkujące bazylion rzeczy na dobę mogą mieć mnie w nosie. Jednak dla mniejszego producenta moja decyzja o zakupie jest bardzo ważna. Wiem o tym i chcę wspierać osoby, z którymi się zgadzam, których pracę szanuję i której ufam . W przypadku smyczy i obroży zależy bowiem od nich nie tylko modny wygląd mojego Futra ale i jej bezpieczeństwo. Komu urwał się karabinek od smyczy wie jak to jest omdlewać na palpitacje serca bliskie tym zawałowym. Voff należy do marek, którą cenię za jakość wykonania , detal i estetykę. Każda jedna rzecz wykonana jest starannie i skrupulatnie. Wiem, bo zmacałam całkiem sporo ich rzeczy na targach, bezczelnie oglądając i macając wszystko co było wystawione. Za estetyką i pieczołowitym wykonaniem idzie od razu bezpieczeństwo. O ile u Pufy cały osprzęt nie jest narażony prawie w ogóle na obciążenia, o tyle Bu musi mieć wszystko co najlepsze. Zdarza jej się pociągnąć, są sytuacje kiedy tracimy kontakt z jej mózgiem i utrzymanie jej fizycznie blisko mnie jest niewyobrażalnie ważne. Nie mogę pozwolić sobie na sytuacje, kiedy szew czy karabinek puszczą. To mogłoby się skończyć tragedią. Myślę, że każdy borykający się z podobnymi problemami, mimo ogromu pracy jaki się w psa wkłada, wie, że wytrzymały i godny zaufania zestaw spacerowy to podstawka. Nasz liskowo zimowy zestaw to 2.5 cm taśmy i w obroży typu martingale i smyczy (1.50m) . Kocham go za miękkość, śliskość, która daje sobie radę z brudem a potem z ewentualnym czyszczeniem i oczywiście jak to ja, za nasycone kolory. Czarny karabinek (6 cm wysokości) jak na razie ma się dobrze, a specjalnie odkładałam publikację tego wpisu tak bardzo jak się tylko dało- chciałam sprawdzić czy z karabinka nic nie odpryśnie, czy będzie dobrze chodził nawet po kilku praniach. Wszystko działa i ma się bezodpryskowo dobrze. A wszelkie psie outfity piorę w pralce, więc nie ma że jakieś taryfy ulgowe. Za leniwa jestem na pranie ręczne. Smycze szelki i obroże nie mają z nami łatwo, ale najsilniejsi, którzy przetrwają taką próbę, pozostaną z nami na długo. A ja na pewno w takiej sytuacji staję się wierna danej marce. Czy ja pozostanę wierna? Zestaw trafił do nas w ramach Top For Dog. Ja od dawna nosiłam się z zamiarem kpienia czegoś od Voff, ale wiecie jak to jest. Zawsze pilniejsze wydatki. A Pufa już jak nikt inny potrafi zagospodarować wszelkie moje oszczędności, w dział weterynaryjny. Taki lajf. Jednak teraz, po tych bezwzględnych testach, pełnych biegania, pływania, panierowania w trawie i piachu i lansowania się w knajpach ( i nie tylko 😉 ) , mogę powiedzieć śmiało, że już wzdycham do innego wzoru i muszę odpowiednio odziać Pufkę. Nie może być tak, że przez voofowy komplet tylko Bu wygląda jak milion groszków 😀

Zobacz oryginalną recenzję
WYDRY VOFF

Informacje i kontakt

Informacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:

Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl


Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl


Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl