Autor: Małgorzata Bąkowska
*uwaga, jest to wpis dotyczący karmienia psów surowym mięsem, więc mogą pojawić się zdjęcia, które mogą wywołać u Was dyskomfort, więc jeśli jesteście wrażliwi na tym punkcie lepiej ominąć ten wpis* Dziś był ostatni dzień testowania RAWme Box dla TOP for DOG, i od razu postanowiłam podzielić się z Wami moją opinią na gorąco. SPOILER: jestem rozpuszczona, rozleniwiona i zachwycona. Dieta oparta na surowym mięsie to trochę orka, trochę matematyka a trochę logistyka. Dużo babrania się w mięsie, sporo krwi i dotykania różnych struktur. Dużo krojenia, mierzenia, ważenia i targania zakupów. Kupowania dwóch kilogramów płuc w okazyjnej cenie, aby następnie wywalić je do śmietnika, albowiem żaden z ciapków, choćby przymierał głodem, nie ruszy tkanki sprężystej, choćby minęła godzina 19 i przymierał głodem. Raw Me Box to psi catering oparty na diecie BARF. Na ten moment, do wyboru mamy cztery warianty: Basic i Standard (które różnią się ilością gatunków do wyboru, ilością menu oraz możliwością wykluczenia mięs) oraz Zrób to sam (dla piesków - alergików) oraz Starter dla początkujących. Sam proces dobierania diety jest bardzo prosty i jednocześnie szczegółowy – mamy możliwość określenia zapotrzebowania energetycznego naszego zwierzaka, oznaczamy, czy jest kastrowany, zaznaczamy, wiek, wagę, płeć, czy chcemy dietę z kośćmi, czy potrzebujemy suplementów (moje psy mówią, że suplocuksy rządzą!), czego w diecie nie potrzebujemy. Schematy są bardzo proste, program może nam wyliczyć zapotrzebowanie naszego zwierzaka, ale możemy też je zmodyfikować według własnej wiedzy. Zerknijcie sobie tutaj: https://rawmebox.pl/ Niesamowitym plusem dla mnie, raczkującej i dokształcającej się w temacie dbałości o naszą planetę jest to, że woreczki, w które zapakowane są mięsa są w pełni biodegradowalne. Sama paczka również była oklejona papierową taśmą, co jest fantastycznym ukłonem w stronę ekologii (bo, jak wiadomo, samo jedzenie mięsa stoi w mocnej przeciwwadze do tej idei, ale hej, mamy drapieżniki, ja sama ograniczam mięso do absolutnego minimum w naszym domu). Jeśli chodzi o menu – wersje basic oraz standard mają 4 opcje różnorodnych zestawów ( w którym, w zależności od naszego wyboru jest samo mięso + podroby i opcjonalnie mięso z kośćmi i warzywa). My mieliśmy dietę na 3 psy, każdy miał inne zapotrzebowanie i inne zestawy opisane swoim imieniem. Mięso podzielone jest na kawałki i zapakowane w woreczek z naklejką z datą ważności, imieniem i składem. Jeśli chodzi o jakość – nie mam żadnych zastrzeżeń, menu wyglądało bardzo dobrze (zobaczcie na zdjęciach). Widać było, że jest to jakość human grade, optymalnie przechowywane, wysłane było do mnie w formie zamrożonej, otrzymałam je nienaruszone. Po rozmrożeniu pachniało mięsem, psom wyłaziły oczy z orbit, a co dla mnie najważniejsze, po kilku początkowych dniach kaprysów na płucka, nerki i wątróbkę, miski zostawały wylizywane do czysta, co oznaczało, że ekipa przekonała się do tych nielubianych podrobów, które kupowałam rzadko. Pieski poznały również perliczkę, na która nigdy wcześniej się nie szarpnęłam i po pierwszych grymasach, również opędzlowały michę bez żalu. Szczerze powiem – jeśli miałabym wystarczające fundusze, postawiłabym na Raw Me Box, bo jest to mega wygodne, jakościowe i robione z pasją. Mięso jest świeże ( a różne ochłapy dostawałam na targu, i cóż – czasem to, co psom zdobywałam nie umywało się do produktów cateringu), kontakt w razie wątpliwości jest przesympatyczny, a personalizacja i sam proces składania zamówienia również działa intuicyjnie i jest banalnie prosty. Jeśli myślicie o diecie BARF i możecie sobie pozwolić na catering dietetyczny dla psa, to to jest produkt absolutnie kompletny i naprawdę z wielkim żalem podałam ekipie dziś ostatnią porcję od Raw Me Box
Zobacz oryginalną recenzjęInformacji na temat plebiscytu oraz zgłoszeń produktów i usług udzielają:
Nina Gowin - organizator plebiscytu
n.gowin@dogandsport.pl
Małgorzata Czekała
m.czekala@dogandsport.pl
Katarzyna Rożko
k.rozko@dogandsport.pl